Światowy Dzień Trędowatych.
Ostatnia niedziela stycznia obchodzona jest w kościele katolickim jako Światowy Dzień Trędowatych. Jest to okazja do przypomnienia, że najstarsza choroba, o której zapomnieli już mieszkańcy większości krajów rozwiniętych, w najuboższych rejonach świat jest nadal groźna i wciąż zbiera swoje tragiczne żniwo. Dokładna liczba chorych na trąd nie jest znana, jako że występuje on w krajach o słabo rozwiniętych systemach opieki zdrowotnej, gdzie rodzą się dzieci, które nie mają szans, by w życiu spotkać lekarza. Tam docierają najodważniejsi misjonarze. Przez całe stulecia trędowaci znajdowali schronienie przy kościołach i klasztorach, gdzie powstawały pierwsze leprozoria. Idąc za Chrystusem, który litując się nad trędowatymi uzdrawiał ich, wielcy święci nie bali się zbliżać do tych, których sam widok wywoływał paniczny lęk i trwogę. Św. Franciszek z Asyżu, św. Ludwik, św. Maurycy, św. Elżbieta Węgierska, św. Kinga, św. o. Damian i św. Marianna Cope z wyspy Molokai, św. Teresa z Kalkuty stanowią dziś inspirację dla misjonarzy pracujących wśród trędowatych w Azji, Afryce, Ameryce Południowej czy na dalekich Wyspach Pacyfiku.